Recenzja Amazon Prime Instant Video TV: Black Sails, sezon 1, odcinek 1

„Teraz jest zrobione. Nie zgodziłbyś się?



skąd wiesz, czy facet jest włączony

To kapitan Flint po tym, jak jego banda piratów przejęła statek. Wysadzają w powietrze, przecinając marynarzy, po czym pojawia się cicho z boku ekranu, blokując czyjeś mordercze ostrze – zamaskowaną postać miłosierdzia i inteligencji, raczej krwiożerczego strażnika.



To dyskretny wpis dla legendarnej postaci, która wprawi w ruch wydarzenia na Wyspie Skarbów – ale nie mniej imponujące. Toby Stephens gra kapitana piratów jako bardziej twardego mężczyznę niż człowieka. Nosi zdecydowane, stalowe spojrzenie i ciasny kucyk – w zasięgu wzroku nie ma papugi. Jest głównym powodem, aby obejrzeć program Starz wyprodukowany przez Michaela Baya, który Amazon splądrował dla swojego najnowszego ekskluzywnego Prime Instant Video.

Akcja rozgrywa się dwie dekady przed klasyczną Wyspą Skarbów – niestety nie wersją Muppetów – Black Sails rozgrywa się podczas „Złotego Wieku Piractwa”. Tytuły wprowadzające sugerują banitów, którzy wypowiedzieli „wojnę przeciwko całemu światu”, ale serial wkrótce obala swoją własną sensacyjną pozę, by wywiesić flagę z dużo większą treścią.

Od chwili, gdy motyw przewodni Beara McCreary'ego, wraz z lirą pospieszną, lamentuje nad stylowymi napisami, Jonathan E. Steinberg i Robert Levine dają jasno do zrozumienia, że ​​dążą do czegoś bardziej klasycznego niż Cutthroat Island. Krew, cycki i barbarzyńcy? Wszystkie są obecne i poprawne, jak można się spodziewać po nadawcy stojącym za Spartakusem i królem Arturem, ale okazuje się, że barbarzyńcy nie są aż tak barbarzyńscy. Są to raczej ludzie demokracji: kapitanowie są wybierani przez załogi, a łupy są kradzione na handel.

„Mamy dość bycia niewolnikami” — mówi do swoich ostatnich zakładników pokryty bliznami członek załogi Singleton. Wyjaśnia, że ​​zamiast być wyzyskiwanym dla niskich zarobków, dzielą się równo zyskami. Odkrywamy, że są to bardziej politycy niż prymitywni dzicy.



Na wyspie New Providence, gdzie przejęli władzę piraci, wszystko jest uporządkowane i uczciwe. Hannah New wnosi do społeczeństwa bezwzględną władzę jako Eleanor Guthrie, pożyczająca pieniądze córka głównego biznesmena Richarda, która również prowadzi burdel – bo bracia. Tymczasem Jessica Park Kennedy jako jej kochanek, Max, sprowadza niegrzeczne niebezpieczeństwo.

Na statku Luke Arnold wspomina młodego Heatha Ledgera w szykownej roli młodego Johna Silvera, który podstępem zdobywa stanowisko kucharza Flinta. Ma w swoim posiadaniu wyrwany skrawek z dziennika pokładowego kapitana – przewodnika po zaginionym skarbie hiszpańskiego statku Urca de Lima. Okazuje się, że jest to główny cel Flinta. Gdyby tylko udało mu się sprawić, by jego załoga przestała myśleć o buncie pod rządami Singletona.



Tajemniczy MacGuffin? Groźba buntu? Zdradziecki infiltrator? Wszystkie utwory są gotowe do obiecującego, ośmioodcinkowego cyklu. Z brytyjskim reżyserem Neilem Marshallem na czele, sekwencje akcji są przyjemnymi sprawami, z dymem z armaty i drzazgami wypełniającymi ekran. Widzimy nawet człowieka zabitego ręką na śmierć. To, co sugeruje, że Black Sails ma odwagę, aby przepłynąć ocean, to jego czysta ambicja. Rozdział otwierający trwa godzinę – i wydaje się, że jest znacznie dłuższy niż zwykły 45-minutowy format amerykański. Wynika to częściowo ze skłonności do poważnych dyskusji na temat praw handlowych, co utrudnia szybki przepływ łodzi, ale także dzięki ogromnej obsadzie. Tom Hopper wydaje się być lojalny jako pierwszy oficer Billy Bones, podczas gdy Arnold i Stephens są łobuzersko czarujący, ale jest też Zane McGowan jako tajemniczy kapitan Vane i pozornie szanowany Richard Seana Michaela – nie wspominając o żołnierzach Royal Navy na wszystkich ich ogony.

Pod koniec odcinka 1 twój mózg będzie się kręcił na widok potencjalnej liczby ciosów w plecy wśród pstrokatego zespołu – zaskakujące wyzwanie, ale mile widziane. To, co mogło być śmieciem z cyckami i mieczami, wydaje się zmierzać do czegoś bardziej złożonego. Jeśli Czarne Żagle mogą z powodzeniem pływać po tych wodach, może to być coś o wiele przyjemniejszego niż obiecywały Piraci z Karaibów. Zapomnij o zasługach produkcyjnych Michaela Baya: Black Sails robi dla piratów to, co inny program historyka Michaela Hirsta, Vikings (również na Amazon), zrobił dla Norsemen. Rezultatem jest zabawny, elegancki kawałek zawadiackiego; stosunkowo skromny wpis do serii Starz – ale nie mniej imponujący.

Amazon stara się wyróżnić na tle Netflix własną gamą oryginalnych i ekskluzywnych treści. Nie jest jeszcze do końca skończone – ale w kolejnych siedmiu odcinkach może tak być.

Black Sails jest dostępny do przesyłania strumieniowego wyłącznie na Amazon Prime Video w ramach członkostwa Prime lub miesięcznej subskrypcji za 5,99 GBP – lub, jeśli chcesz również nieograniczoną dostawę do Wielkiej Brytanii i 350 000 e-booków dostępnych do wypożyczenia, w ramach rocznej subskrypcji Amazon Prime za 79 GBP członkostwo.



Oglądaj online na Amazon Prime Instant Video