Recenzja telewizji Amazon UK: The Grand Tour, sezon 3, odcinek 1

'Wróciliśmy!' krzyczy Jeremy Clarkson na początku trzeciego sezonu The Grand Tour, a teraz fani już wiedzą, co to oznacza – nawet jeśli ktokolwiek inny prawdopodobnie się wyłączy i odjedzie. A jednak, ponieważ droga seria motoryzacyjna Amazon Prime Video powraca, co jest zasadniczo kolejnym okrążeniem wokół tych samych starych zabytków, zasługą programu jest to, że wciąż majstruje przy tym, co jest pod maską, aby spróbować lepiej działać.



To był długi, często pokrętny proces, z plątaniną pierwszego sezonu, po którym nastąpił podobnie nierówny drugi, trio Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa May nie było do końca pewne, jak zrównoważyć ich stereotypową markę wymuszonych kontrowersji z większymi niż kiedykolwiek wybrykami. za granicą, nie tracąc przy tym chaotycznego uroku, który sprawił, że Top Gear stał się ryczącym hitem podczas rozkwitu programu BBC. Ale po tym, jak w drugim sezonie ponownie skupiono się na samochodach, a nie wymyślnych wyczynach kaskaderskich, sezon 3 zmienia biegi o jeszcze jeden krok we właściwym kierunku, likwidując segment gości celebrytów. Zawsze była to najsłabsza część programu, a decyzja o całkowitym porzuceniu jej jest taka, którą Clarkson wyraźnie z przyjemnością ogłasza – uspokajający wskaźnik, że to trio nie jest tutaj całkowicie na autopilocie.

Dobrze więc, że sezon 3 powinien zobaczyć, jak wjeżdżają na nowe pastwiska, ponieważ The Grand Tour po raz pierwszy rozkręca się w Detroit. Ich przybycie do Michigan wywołuje wyczekiwaną tyradę Clarksona, który ubolewa nad rzekomym upadkiem miasta z Motor City do miejsca, w którym hipsterzy z brodami jedzą „miejskie ramen” i zamieniają ulice w „szklarnie pełne maleńkich mydeł”. To rodzaj tyrady, który sprawia, że ​​chciałbyś, aby The Grand Tour powtórzyło mocniejsze momenty z sezonu 1 i 2, co pozwoliło trio na poważniejsze tworzenie filmów dokumentalnych – jest ciekawy film do nakręcenia o transformacji Detroit na przestrzeni lat – ale na szczęście tło mówi samo za siebie, gdy przenosimy się z jednego cichego miejsca, w którym szczęka opada, do drugiego.



Najpierw jest stare kino, w którym gang robi pączki tak głośno, jak to możliwe w pustej sali. Następnie trafia do opuszczonej fabryki Cadillaca, którą próbują przekształcić w część domowej roboty toru wyścigowego. To tutaj testują Forda Mustanga, Camaro znanego jako „Egzorcysta” i muscle car o nazwie „Demon”, aby sprawdzić, który jest najszybszy. Gdy śmieją się i ryzykują kontuzją, łatwa chemia między przyjaciółmi przyspiesza najwyraźniej bez wysiłku – daleko od mozolnie napisanych dowcipów z segmentów studyjnych w 1. sezonie. śmiech – rzadka szansa, aby zobaczyć, jakie persony i dynamika, które zwykle prezentują, są wypaczone.

Wszystko to, oczywiście, nadal jest podawane w najbardziej stylowej stylizowanej oprawie wizualnej. (W tym sezonie debiutują nową grafiką łączącą, która małpuje tożsamość komiksowych hitów Marvela.) Nie ma tu nic szokującego ani zaskakującego. Zamiast tego widoczna jest zdolność programu do powrotu do najbardziej niezawodnych komponentów, które sprawiają, że trzeci sezon Grand Tour jest zaskakująco zręczny – daleki od nieco zbyt znanego hashtagu „#amazonshitcatshow”, który powitał premierę trzeciego sezonu w ten weekend. Idealną wizytówką tego podejścia jest recenzja McLarena Senny przez Clarksona w pierwszej połowie odcinka („Miałem puddingi, które ważą więcej”, żartuje, opisując lekkie siedzenia pojazdu). To naprawdę zabawne, przekazujące dreszczyk emocji związany z jazdą naprawdę, naprawdę szybkim samochodem z energią, która przypomina, dlaczego został odnoszącym sukcesy dziennikarzem motoryzacyjnym. (Jibes z Hammonda i Maya o tym, że był gospodarzem Kto chce zostać milionerem, przypominają, dlaczego są jego przyjaciółmi.)

Wynik nie zdobędzie nowych fanów, ale przede wszystkim nie grozi już wyobcowanie lub znudzenie istniejących – dane Amazona pokazują, że kosztowna produkcja jest jednym z najbardziej udanych programów, jeśli chodzi o skłonienie klientów do zarejestrowania się w Amazon Prime , nawet jeśli dostrojenie silnika zajęło trzy sezony. Rzeczywiście, Amazon już zapalił na zielono serię przyszłych ofert specjalnych prezentującego zespołu, w przeciwieństwie do konwencjonalnego czwartego sezonu, w którym będą rzucać je po całym świecie na jednorazowe wycieczki. Dzięki kolumbijskiej wycieczce, która daje temu trzeciemu sezonowi drugi rozdział, istnieje szansa, że ​​ostatnie właściwe okrążenie Grand Tour może być jak dotąd najpłynniejsze.

Grand Tour Season 3 jest dostępny na Amazon Prime Video w ramach członkostwa Prime lub miesięcznej subskrypcji 5,99 GBP. Nowe odcinki przychodzą w każdy piątek.



Oglądaj online na Amazon Prime Instant Video

kurtka wojskowa ze skórzanym rękawem