Recenzja filmu FD: Transformers: Age of Extinction

Reżyser: Michael Bay
Obsada: Mark Wahlberg, Nicola Peltz, Jack Reynor
Certyfikat: 12
Oglądaj Transformers 4 online w Wielkiej Brytanii: TalkTalk TV / Apple TV (iTunes) / Rakuten TV / Prime Video (Kup/Wypożycz) / Google Play



„Rozpoczęła się nowa era. Epoka Transformersów się skończyła” – deklaruje Kelsey Grammar jako Harold Attinger na początku Transformers: Age of Extinction. Gra szefa CIA, którego zamiarem jest wytropienie wszystkich gigantycznych robotów i zabicie ich – zła wiadomość dla Optimusa i kumpli, którzy wszyscy się ukrywali, dopóki wynalazca Marka Wahlberga, Cade Yeager (tak, to jego prawdziwe imię), odkrywa stary ciężarówka w opuszczonym kinie.

Właściciel teatru bezczelnie lamentuje przed Cade'em, że filmy są w dzisiejszych czasach tylko „kontynuacjami i przeróbkami” – ale Transformers 4 serwuje coś innego: ludzi.



— Musisz mieć wiarę, premierze. Może nie tym, kim jesteśmy, ale kim możemy być” – mówi Cade Optimusowi w swoim garażu. Jako zawodowy majsterkowicz przypomina liderowi Autobotów, jak ważne jest szukanie „skarbu wśród śmieci”. To podejście, które pasuje do całego filmu.

Wśród rzezi scenariusz Ehrena Krugera zamienia parę Shia LaBeouf i Megan Fox na inną dynamikę: Cade i jego córkę Tessę (Peltz). Ta relacja ojciec-dziecko kieruje Age of Extinction z pola minowego problemów, które nękają franczyzę, na zaskakująco skuteczne nowe terytorium.

Tessa wkrótce przedstawia Cade'owi swojego chłopaka, Shane'a (Jack Reynor). „Nazywa się Shane” – wyjaśnia. 'On prowadzi.' Jest to albo cudownie oszczędna prezentacja postaci, albo znak, że w ogóle nie ma charakteru – to drugie jest bardziej prawdopodobne – ale dezaprobujący akt taty Cade'a jest tym razem rozpoznawalną emocją w tym morzu metalicznego chaosu.

Po samoświadomym otwierającym gag, masz wrażenie, że może to być celowy krok naprzód ze strony scenarzysty i reżysera. Nawet rola Peltz jako symbolicznej kobiety wydaje się (nieco) mniej lubieżna, a Bay unika wszelkich ujęć w zwolnionym tempie, w których pochyla się nad motocyklem, w stylu Megan Fox – chociaż próba Krugera usprawiedliwienia związku 17-latka ze starszym chłopcem jest nieprzyjemnie wymuszona. W każdym razie Tessa z pewnością radzi sobie lepiej niż drugoplanowa postać Sophii Myles, która jest całkowicie nastawiona na walkę macho.



A co to za walka. Bay kontynuuje swoje dążenie do rozwoju i, cóż, większego – i w dużej mierze mu się to udaje. Pomaga w tym fakt, że odkąd zaadoptował kamery 3D i IMAX, musiał ograniczyć swoje ujęcia do dłuższych, wolniejszych ujęć, które wyraźnie pokazują akcję. Ale jego dziecinna ambicja, by rozbijać zabawki, jest nadal widoczna: tym razem są Transformatory, które rozpadają się na gigantyczne piksele, zanim ponownie zmontują się w locie. To oszałamiający wyczyn CGI – nawet jeśli te roboty nadal odczuwają potrzebę przebrania się za Camaro i Lamborghini Aventador.

To ciągłe dążenie do skali, nieuchronnie okazuje się upadkiem Transformers. W przeszłości takie myślenie kierowane testosteronem oznaczało niewystarczającą fabułę, aby wypełnić zbyt długi czas pracy. Problem polega na tym, że jest ich za dużo. Oprócz tego, że Cade i jego córka pomagają Autobotom ściganym przez Attingera, wkrótce poznamy nikczemnego partnera szefa CIA, Lockdowna – robota, który wozi więzienny statek z aresztowanymi złomami – oraz firmę technologiczną, która próbuje zbudować własne Transformatory wykorzystujące metal o nazwie „Transformium” (nazwa tak głupia, że ​​scenariusz żartuje z ludzi, którzy ją zmyślają).



Jako inny zły robot, Galvatron, przejmuje ten proces, jednak Age of Extinction cierpi na główny objaw sequelititis: zbyt wielu złych facetów. Pojedynki mają miejsce w połowie filmu, ale złoczyńcy odchodzą bez powodu, po czym wracają ponownie, aby wykonać kolejny atak w ostatnim akcie. Rezultatem jest strasznie nadęty czas działania wynoszący 165 minut.

Szkoda, ponieważ kiedy pojawiają się ustalone fragmenty, ludzie wplatają się w chaos; ostateczne ciosy zadają zarówno mężczyźni (i kobiety), jak i maszyny. Mogą być mizerne, ale w Transformers 4 ludzie naprawdę się liczą. Są chwile, w których są nawet całkiem zabawne – momenty głównie z udziałem Stanleya Tucciego, który najwyraźniej dobrze się bawi jako Joshua Joyce, przedsiębiorca podobny do Steve’a Jobsa. „Chciałem transcendentny!” jęczy hammily, gdy jego projekty przewracają się wokół niego.

Roboty okazują się podejrzanymi członkami obsady, od (stonowanych) stereotypów rasowych po Johna Goodmana grającego Transformera, skutecznie przebranego za Johna Goodmana. Jako Prime, głos Petera Cullena może być tak głęboki jak zawsze, ale rzekomo moralne motywacje Optimusa są co najmniej zdezorientowane. „Przysiągłem, że nigdy nie skrzywdzę ludzi”, grzmi, „ale jeśli złapię odpowiedzialnego za to człowieka, zabiję go”. Później jego próba przekonania innych robotów, aby pozwoliły mu prowadzić drużynę, dosłownie schodzi na niego z krzykiem „Pozwól, że cię poprowadzę!” Przynajmniej apodyktyczny mężczyzna Cade, pomimo niewyjaśnionej zdolności do operowania obcą bronią, jest konsekwentny.

Czy to oznacza, że ​​Age of Extinction liczy się jako sukces? Pod wieloma względami tak. Niektórzy, po trzech ostatnich filmach, będą oczekiwać bzdur – kolejnej kontynuacji lub remake'u do dodania do stosu. Ale pomimo zamiłowania Baya do rażącego lokowania produktu, jest tu coś, co działa. Podobnie jak skomercjalizowana produkcja teledysków, pełna zachodów słońca w magicznych godzinach w stylu Malicka i miękkiego rocka przepompowanego przez sekwencje w zwolnionym tempie, Transformers 4 stał się najbardziej dochodowym filmem wszechczasów w Chinach, kiedy został wydany po raz pierwszy; jak Robbie Collin wskazuje w The Telegraph , ten moloch czystego spektaklu jest w stanie ściągnąć tłumy. To rozwiązanie na potencjalną dewaluację doświadczenia kinowego; obejmowanie statusu wydarzenia, które wciąż ma potencjał, aby wizualnie zadziwić zapakowany dom. Czy to może przełożyć się na salon? Marka Bay przeboju z pewnością jest mistrzem wyjątkowej wartości dużego ekranu – a mianowicie wartości dużych robotów wysadzających duże budynki podczas robienia dużych dźwięków – ale przynajmniej tutaj dźwięk i wściekłość mają niewielki błysk znaczenia. Jako że reżyser toruje drogę do kolejnych sequeli, otwierająca przemowa Attingera opowiada o innym znaczeniu: dla Baya epoka Transformersów jeszcze się nie skończyła, ale z możliwymi do zidentyfikowania ludźmi na ekranie, zastanawiasz się, czy na swój własny, mały sposób , Michael Bay mógł po prostu rozpocząć nową erę.



przyjeżdża do amazon pierwszego września 2017 r.

Usuń bezsensowny 45-minutowy poboczny wątek Lockdown, a ten film może być (stosunkowo) mocno napakowanym thrillerem. W swojej obecnej, niezgrabnej formie Age of Extinction ma wiele niedociągnięć, ale w ich ogromnym cieniu kryją się przebłyski osiągnięć; kawałki skarbów pod śmietnikiem. Transformers: Age of Extinction jest, szepcz, dobrze. Do filmu Transformers.

watchamazoninstantbutton